Schemat Wadliwości/Wstydu – „Nie zasługuję na miłość”

Schemat Wadliwości/Wstydu (przeczytaj czym są schematy) wiąże się z poczuciem, że coś jest ze mną nie tak, że mam jakąś wadę, skazę, jestem uszkodzony oraz że nie da się mnie kochać czy nawet lubić takiego, jakim naprawdę jestem. Domniemane wady i skazy mogą dotyczyć dowolnego aspektu osoby: wyglądu (za wysoki, za niski, za gruby, za chudy, zdeformowany itp.), cech charakteru i osobowości (zbyt leniwy, głupi, wymagający itp.) czy funkcjonowania wśród ludzi (dziwaczny, nudny itp.). Czasem jest to ogólne poczucie, że mam w sobie jakiś bliżej niesprecyzowany defekt.

Posiadanie schematu wadliwości niesie ze sobą wiele przykrych konsekwencji:

  • nadwrażliwość na krytykę czy sygnały odrzucenia – mając schemat wadliwości trudno obiektywnie spojrzeć na krytykę, łatwo za to zgodzić się z nią nawet wtedy, kiedy jest nadmierna czy nieuzasadniona. Podobnie łatwo przyjąć, że ktoś nie chce się ze mną spotkać nie dlatego, że np. nie ma czasu, ale dlatego, że tak bezwartościową osobą jestem. Zwykle idzie z tym w parze skłonność do szukania winy po swojej stronie;
  • dewaluowanie swoich mocnych stron i pozytywnych cech – osoby przekonane o własnej wadliwości zwykle nie potrafią docenić swoich zalet, za to dużo bliższe jest im myślenie, że ich mocne strony wcale nie są mocne, bo „przecież każdy to potrafi, to nic specjalnego”;
  • lęk przed tym, że „w końcu się wyda” – osoby ze schematem wadliwości mają trudność z przyjęciem tego, że ktoś może doceniać ich walory i kompetencje. Dużo bliższe jest im myślenie, że ktoś decydując się na współpracę z nimi przecenił ich umiejętności i że to tylko kwestia czasu, aż się wyda jak kiepskimi i bezwartościowymi osobami są naprawdę;
  • skłonność do nadmiernego przeżywania wstydu – czasem w sytuacjach, kiedy domniemane wady mogą wyjść na jaw, a czasem po prostu wtedy, gdy ktoś zwraca na daną osobę uwagę. A to sprzyja rozwojowi lęku społecznego;
  • trudność z otwartością i swobodą, niekiedy nawet w bardzo bliskich relacjach.

Zobacz przykłady działania schematu wadliwości w codziennym życiu.

Jak Schemat Wadliwości wpływa na życie?

Schemat wadliwości to jeden z najczęściej występujących schematów u osób zgłaszających się na terapię. Jednocześnie przez odruch ukrywania własnej domniemanej wadliwości jest to schemat początkowo dość trudny do wykrycia.

Posiadając ten schemat trudno czuć się dobrze zarówno samemu ze sobą, jak i wśród ludzi. To tak, jakby mieć koło siebie kogoś, kto przy najdrobniejszym potknięciu zaleje mnie falą krytyki, zawstydzi i zmiesza z błotem. Bo to mniej więcej dzieje się w myślach gdy schemat wadliwości aktywizuje się w jakiejś sytuacji. Uczucia, jakie zazwyczaj towarzyszą temu schematowi, to wstyd gdy poczuję się „odkryty”, bądź lęk na myśl o tym, że ujawnienie mojej wadliwości może nastąpić. Ponadto osoby ze schematem wadliwości mają skłonność do przeżywania depresji i obniżonego nastroju.

Osoby poddające się temu schematowi (przeczytaj o stylach radzenia sobie) zwykle nie potrafią bronić się przed krytyką. Często wikłają się w związki z krytycznymi partnerami, łatwo też mogą stać się ofiarami mobbingu w pracy. Dzieje się tak dlatego, że pod wpływem działania schematu osoby go posiadające odruchowo zgadzają się z krytyką i szukają winy po swojej stronie. Schemat podsuwa też wizję siebie jako osoby, która nie zasługuje na nic lepszego.

Radząc sobie ze schematem wadliwości przez unikanie będę starać się trzymać bezpieczny dystans w relacjach, by ludzie nie mogli poznać prawdziwego mnie. W rozmowie mogę np. chętnie słuchać drugiej osoby, interesować się tym, co ma do powiedzenia, ale unikać skupienia uwagi na sobie i zmieniać temat albo zdawkowo odpowiadać, gdy druga osoba zacznie dopytywać o mnie. Szukając partnera mogę łatwo rozpoczynać nowe relacje, po czym porzucać partnerów gdy w moim poczuciu zrobi się „za blisko”.

Z kolei nadmiernie kompensując schemat mogę jawić się jako osoba bez wad – zawsze świetnie wyglądająca i przygotowana, niezależnie od sytuacji. Mogę też być krytyczny i oceniający w stosunku do innych, co jest rodzajem zasłony dymnej – spycham w ten sposób innych do defensywy i mogę postawić się w lepszym świetle jako ten, który piętnuje złe zachowanie samemu będąc od niego wolnym.

Skąd bierze się Schemat Wadliwości?

Głównym źródłem tego schematu są dziecięce doświadczenia odrzuceniaobwinianiakarcenia, bycia niesprawiedliwie porównywanymwyśmiewanym bądź zawstydzanym. Przykładowe sytuacje, w których dziecko może doświadczać powyższego, to:

  • Rodzic obwiniający dziecko za własne niepowodzenia – może to być matka mówiąca „przez ciebie zmarnowałam sobie życie i nie zrobiłam kariery”, ojciec, który mówi „gdyby nie ty, nie ożeniłbym się z twoją matką i teraz byłbym szczęśliwy” itp.
  • Rozstanie rodziców, którego przyczyny nie zostały dziecku należycie wyjaśnione – małe dzieci łatwo wtedy mogą zacząć szukać winy w sobie myśląc, że może gdyby były grzeczniejsze, to miałyby oboje rodziców.
  • Bycie obiektem szyderstw i wyśmiewania ze strony rówieśników bądź starszego rodzeństwa.
  • Nadmiernenieadekwatne do wieku i możliwości wymagania nakładane na dziecko – „jak ty się zachowujesz?!”, „przynosisz mi wstyd!”, „czemu tylko czwórka, a nie piątka?!”.
  • Agresywne zachowania i skłonność któregoś z rodziców do przemocy, połączona z obarczaniem dziecka winą za swój wybuch.

Schemat wadliwości dość często współwystępuje ze schematem nieufności/skrzywdzenia, bowiem wiele z powyżej opisanych doświadczeń może sprzyjać rozwojowi obu tych schematów.

Co możesz zyskać uwalniając się od Schematu Wadliwości?

Zdrowe poczucie własnej wartości oraz umiejętność tworzenia zdrowych, satysfakcjonujących związków, w których jest miejsce na wzajemny szacunek i otwartość.

Mam ten schemat. Co mogę dla siebie zrobić?

Po pierwsze: zacznij go zauważać. Czy masz odruch ukrywania swoich prawdziwych przeżyć? Trzymania innych na dystans? A może łatwo zaczynasz myśleć o sobie źle? Poszukaj oznak działania tego schematu w swoim życiu.

Po drugie: zastanów się, co mówi ten krytyczny czy karzący głos w twojej głowie. Zastanów się kto zwracał się do ciebie w ten sposób? Jak już rozpoznasz taką osobę ze swojej przeszłości – przypominaj sobie o tym za każdym razem, gdy tylko zaczniesz czuć działanie tego schematu. Możesz mówić sobie na przykład: „o, znów odzywa się moja matka!”. To pozwoli ci nabrać zdrowego dystansu do krytycznych myśli.

Po trzecie: przyjmij założenie, że to, co robisz i przeżywasz, jest normalne. A to zrobi w Tobie przestrzeń na większą otwartość i możliwość łatwiejszego dzielenia się swoimi przeżyciami z innymi.

Po czwarte: rozmawiaj i sprawdzaj, jak odbierają cię inni ludzie. I nie patrz przy tym na krytycznego szefa i partnera, poszukaj raczej kogoś życzliwego i posłuchaj, co taka osoba ma ci do powiedzenia. Jeśli nie czujesz się wystarczająco swobodnie, aby zacząć dzielić się z innymi, zastanów się nad rozpoczęciem terapii.

Jeśli lubisz samodzielną pracę i ćwiczenia, sprawdź książkę „Wybrakowani, bezwartościowi, wadliwi”. To podręcznik napisany z myślą o osobach ze schematem wadliwości.

Zobacz też: Lista 18 wczesnych schematów.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
JoAnna
JoAnna
4 lat temu

Tak trudno żyć z tym schematem… Każde zadanie w pracy, spotkania ze znajomymi, zwykła rozmowa „o niczym” potrafią wywołać wstyd, lęk, chęć ucieczki, schowania się pod stół… nie mówiąc o objawach somatycznych. Walczę z tym od kilku dobrych lat.

JoAnna
JoAnna
4 lat temu

Serdecznie dziękuję za zainteresowanie i polecenie książki. Pracuję cały czas, by patrzeć na siebie życzliwszym okiem i czasem to się udaje. Terapeuci to największe błogosławieństwo tego świata 🙂 Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

Barbara Wielecka
Barbara Wielecka
4 lat temu

Czy schemat wadliwości/wstydu był określany kiedyś jako „kompleks nizszyści”? Czy to jest to samo co „zaniżone poczucie własnej wartości”? Ale to tylko kwestie techniczne.
Bardzo jasno opisał pan to zjawisko; jestem jego wręcz podręcznikowym przykładem. Czy, zdaniem pana, istnieje możliwość, by przy największej świadomości, inteligencji i pracy nad sobą oraz po przeczytaniu mnóstwa artykułów i książek na ten temat rzeczywiście móc samemu coś z tym zrobić? Obawiam się, ze nie…. Co nie znaczy oczywiście, że nie trzeba na ten temat czytać.
Przychodzi mi do głowy taka metafora: dokładnie przeczytałam podręcznik pilotowania odrzutowca, zrozumiałam go, wręcz nauczyłam się na pamięć. Siadam więc za sterami samolotu; czy uda mi się w ogóle wystartować a potem dolecieć do celu?
Pozdrawiam