To dla nas oczywiste, że ludzie mają potrzeby fizjologiczne. Mniej oczywisty dla wielu osób jest fakt, że ludzie mają również potrzeby emocjonalne.
Potrzeby emocjonalne towarzyszą nam od urodzenia. Są uniwersalne – wszyscy je mamy, choć ludzie mogą się różnić między sobą tym, jak silne są u nich poszczególne potrzeby. Można to porównać do fizjologicznej potrzeby snu – jednej osobie 7 godzin snu na dobę w zupełności wystarcza, inna po 9 godzinach wciąż czuje się niedospana.
Podstawowe potrzeby emocjonalne (w ujęciu twórców terapii schematu) to:
- potrzeba bezpiecznego przywiązania (czyli stworzenia relacji bezpiecznej, w której możemy doświadczać troski, opieki i akceptacji),
- potrzeba autonomii, kompetencji i posiadania własnej tożsamości,
- potrzeba wolności wyrażania swoich prawdziwych uczuć i potrzeb,
- potrzeba spontaniczności i zabawy,
- potrzeba realistycznych granic i samokontroli.
Konsekwencje niewłaściwego zaspokojenia potrzeb
Tak samo, jak można czuć fizyczny głód, można też czuć głód np. uwagi czy pochwał. Taki emocjonalny głód najsilniej oddziałuje na nas w dzieciństwie, ale jego wpływ można odczuwać przez całe życie. Zasada jest taka: im zdrowiej mamy zaspokojony ów emocjonalny głód w dzieciństwie, tym lepiej żyje nam się w dorosłym życiu. Jeśli zaś któraś z emocjonalnych potrzeb dziecka nie była odpowiednio zaspokajana, to w dorosłym życiu odbija się to echem powodując trudności w relacjach bądź wpływając na naszą samoocenę. Dotyczy to zarówno sytuacji, kiedy potrzeba zaspokajana jest w niewystarczającym stopniu, jak i sytuacji, kiedy dziecko jest "przekarmione" otrzymując zbyt wiele.
Przykładem może być poniższa sytuacja:
Marek miał bardzo wymagających rodziców. Jako dziecko rzadko dostawał pochwały, często za to słyszał, że mógł się bardziej postarać albo że coś mu wyszło za słabo. Teraz w dorosłym życiu poświęca swej pracy mnóstwo czasu, nierzadko kosztem własnego zdrowia rezygnując z relaksu i wypoczynku. Ma duże sukcesy, ale nie potrafi się z nich cieszyć. Trudno jest też przyjmować mu pochwały z ust innych – czuje się wtedy niezręcznie i przeważnie odpowiada na nie mówiąc, że to nic takiego albo opowiadając o tym, co mógł zrobić lepiej.
A co w sytuacji, gdy pochwał jest zbyt wiele?
Bogdan słyszał od swych rodziców bardzo wiele pochwał. Praktycznie wszystko, co robił, oceniali jako świetne, wspaniałe i wyjątkowe. Często też chwalili się przed znajomymi i dalszą rodziną tym, jak mądre i zdolne mają dziecko. Czasem zdarzało się, że Bogdan przychodził poskarżyć się rodzicom, że dostał kiepską ocenę w szkole albo że któryś z kolegów się z niego śmiał. W takich sytuacjach rodzice mówili mu, że tamte osoby są głupie albo nie znają się na rzeczy. Obecnie jako dorosły człowiek Bogdan nie potrafi przyjąć krytyki. Złości się wtedy i obraża na osobę krytykującą go, a potem jeszcze długo rozpamiętuje rozżalony tamtą sytuację. Współpracownicy nie lubią pracować z Bogdanem. Mówią, że zadziera nosa i traktuje ich z góry.
Zarówno przykład Marka, jak i Bogdana ilustrują sytuację, w której potrzeby emocjonalne dziecka nie były zaspokajane we właściwy sposób. W opisanych przypadkach możemy mówić o zaburzonej potrzebie autonomii i kompetencji oraz potrzebie realistycznych granic.
Potrzeby emocjonalne w terapii
Jeffrey Young, twórca terapii schematu (ang. Schema Focused Therapy, SFT) twierdzi, że umiejętność zdrowego zaspokajania naszych potrzeb emocjonalnych stanowi podstawę naszego dobrostanu i zdrowia psychicznego. Trudno nie przyznać mu racji…
Jedno z podstawowych założeń terapii schematu mówi, że źródło większości zaburzeń osobowości leży właśnie w niezaspokojonych potrzebach emocjonalnych z okresu dzieciństwa i adolescencji. W związku z tym główny cel terapii schematu to nauczenie pacjentów zaspokajania swych podstawowych potrzeb emocjonalnych w zdrowy, adaptacyjny sposób.