Pojęcie schematu często pojawia się w psychologii. Z poniższego tekstu dowiecie się jak rozumie się wczesne schematy w ujęciu terapii schematu. Skupimy się na tych, które najsilniej wpływają na naszą samoocenę i relacje, jakie mamy z ludźmi.
Zacznijmy od samego początku…
Przychodząc na świat nie wiemy o nim właściwie nic. No bo jak zdobyć taką wiedzę będąc w łonie matki? Mało tego, rodzimy się z bardzo słabo rozwiniętym mózgiem. Przyczyna jest prozaiczna – bardziej rozwinięty mózg to większa głowa, a większa głowa to trudniejszy poród. Dlatego ewolucja ukształtowała nasz gatunek tak, że człowiek rodzi się z mniej rozwiniętym i w efekcie mniejszym mózgiem, ale za to kompletnie nieprzygotowany do samodzielnego przetrwania. Potrzeba roku, zanim mózg rozwinie się na tyle, aby dziecko zaczęło chodzić, dwóch lat, zanim dziecko nauczy się formułować proste zdania i tak dalej… W tym czasie dziecko jest całkowicie zależne od kogoś, kto się nim zajmie zaspokajając jego potrzeby i umożliwiając przeżycie. Rodzice (albo inni opiekunowie) zajmując się dzieckiem odpowiadają na jego potrzeby – zarówno te fizjologiczne, jak i emocjonalne.
Od potrzeby do jej zaspokojenia
W jaki sposób dziecko może sygnalizować swoje potrzeby? Główny „nośnik” takiego komunikatu u niemowlęcia to płacz. Za pośrednictwem tego nośnika komunikat trafia do rodziców, przed którymi stoją dwa zadania: interpretacja i reakcja. Czy moje dziecko płacze, bo jest głodne? A może ma mokro i trzeba je przewinąć? A może chodzi o coś jeszcze innego? Co w związku z tym zrobić? Dać mu jeść? Przewinąć? Czy pozwolić jeszcze popłakać?
Rodzic to też człowiek, ma swoje poglądy, przekonania, temperament, zdolności i ograniczenia, swoje „widzimisię”, frustracje itd. Może być wypoczęty i zadowolony bądź zmęczony i poirytowany. A płacz dziecka ma to do siebie, że wzbudza u rodzica emocje. W tym również te mniej przyjemne, jak złość czy bezsilność. W efekcie czasem rodzic odpowie na potrzeby dziecka od razu, a innym razem każe mu czekać. Raz będzie ciepły i kochający, zaś innym razem zdenerwowany i napięty. Co z tym wszystkim może zrobić niemowlę? Po prostu dalej płakać…
Skąd się biorą schematy?
Wraz z rozwojem dziecko zyskuje coraz to nowe narzędzia zarówno do sygnalizowania potrzeb, jak i do obserwacji i rozumienia świata. A w najwcześniejszych latach naszego życia centralnym punktem owego świata są rodzice. Obserwując i sprawdzając jak różne działania przekładają się na reakcje ze strony rodziców dziecko szybko uczy się co jest ok, a czego lepiej nie robić aby w efekcie jego potrzeby zostały zaspokojone. I to właśnie najczęstsze źródło wczesnych schematów – relacje z ważnymi osobami z naszego dzieciństwa. Z tych relacji umysł dziecka stara się wydobyć główne, powtarzające się elementy aby w przyszłości móc szybciej rozpoznać sytuację i zareagować w najlepszy dla siebie (a zatem najskuteczniejszy bądź najbezpieczniejszy) sposób.
Co zawiera schemat?
Wczesny schemat to swoisty „wywar” z naszych dziecięcych doświadczeń. Główne elementy takiego wczesnego schematu to:
- Myśli – czyli przede wszystkim nasze dziecięce interpretacje reakcji ważnych dla nas osób, z którymi wchodziliśmy gdy kształtował się nasz schemat oraz zbudowane na podstawie owych wczesnych doświadczeń przewidywania jak dalej potoczy się dana sytuacja,
- Wspomnienia owych sytuacji i doświadczeń, które wpłynęły na kształtowanie się schematu.
- Emocje, jakie przeżywaliśmy w tamtych sytuacjach.
- Reakcje naszego ciała, które pojawiały się w odpowiedzi na przeżywane w tamtych sytuacjach emocje.
Jak to wygląda w praktyce? Wyobraźmy sobie dziecko czekające na powrót ojca z pracy.
W pierwszym scenariuszu dziecko słyszy od mamy: „Tatuś zaraz powinien być w domu, przywitamy go!”. Po czym po paru minutach ojciec faktycznie wchodzi do mieszkania, mówi „Cześć!”, przytula dziecko, które od razu zaczyna się śmiać, po czym opowiadają sobie różne rzeczy i spędzają razem czas. Jaki schemat może ukształtować się z takich doświadczeń? Prawdopodobnie zawierający wspomnienia i myśli, że powrót bliskiej mi osoby jest czymś miłym, emocje, które również będą przyjemne, zaś nasze ciało prawdopodobnie będzie wtedy rozluźnione. Sytuacja oczekiwania na powrót kogoś bliskiego np. z pracy będzie nam uruchamiać taki właśnie schemat rozumienia i przeżywania sytuacji, zaś samo powitanie będzie pewnie radosne.
W drugim scenariuszu dziecko również słyszy: „Tatuś zaraz powinien być w domu, przywitamy go!”. Po czym czas upływa, a ojca nie ma… Dziecko obserwując matkę zauważa, że ta jest coraz bardziej zestresowana. Słyszy też, jak matka rzuca pod nosem: „Pewnie znów się nachla i przyjdzie późno!”. Wreszcie, po paru godzinach słychać klucz w drzwiach. Wchodzi ojciec, zataczając się, zaś matka od progu robi mu awanturę: „Jak ty wyglądasz? Znowu wracasz pijany!”. Dziecko zaś zamiast przeżywać radość z powrotu taty staje się świadkiem kłótni rodziców. Jaki schemat może ukształtować się z takich doświadczeń? Raczej mniej przyjemny niż w poprzednim przykładzie… Będzie zawierał wspomnienia takich powrotów i awantur, myśli podpowiadające nam, że nasza bliska osoba może wrócić pijana albo po prostu nie w humorze i że pewnie skończy się to awanturą. W emocjach prawdopodobnie osoba z takim schematem zacznie przeżywać lęk, złość, bądź obie te rzeczy, zaś ciało odruchowo będzie reagować napięciem. W efekcie chwile powrotu bliskiej osoby do domu mogą powodować gorsze samopoczucie, bo tak podpowiada nam schemat.
Częsty problem ze schematami, które ukształtowały się na bazie trudnych doświadczeń polega na tym, że powodują, że tracimy obiektywizm. Potrafią też wygenerować dużo przykrych emocji, które zwykle będą nieadekwatnie silne w danej sytuacji. Ich siła płynie stąd, że w sytuacji aktywacji schematu zaczynamy doświadczać zwielokrotnionego echa emocji z całych lat przykrych doświadczeń. Zależnie od owych doświadczeń i schematów możemy przeżywać zbyt wiele złości, lęku, wstydu bądź smutku. I to te emocje zwykle powodują, że ludzie pojawiają się w gabinetach terapeutów. O tym, jak działają takie właśnie schematy, możesz przeczytać w tekście o pułapkach emocji.
Zobacz też: Lista 18 wczesnych schematów.
Swietnie wrócic do tresci przerabianych na solidnym szkoleniu o terapii schematow. Fajnie sie czyta. Bardzo polubilam te strone!
Przemek, robisz świetną robotę. Udostępniając w Internecie swoje doświadczenie i wiedzę bardzo mi pomogłeś zrozumieć co się dzieje w mojej głowie i otworzyłeś serce na nadzieje, że kiedyś będzie lepiej. Bardzo Ci za to dziękuję…
Fafny tekst ale szkoda ze co 4 czwarte slowo jest pogrubione , ciezko sie skupic 🙁
Dzięki za komentarz. „Odboldowałem” nieco, bo faktycznie sporo tego było. No i zachęciłeś mnie do tego, żeby w wolnej chwili (gdy wreszcie nadejdzie 😉) przejrzeć inne wpisy pod tym kątem.