Czy trudno jest wyjść z uwikłania? Odpowiedź na to pytanie jest jednocześnie miarą siły tych „uwikłaniowych” wzorców, w których jesteś. Im są silniejsze, tym trudniej. Czasem wystarczy tylko silne postanowienie i powiedzenie sobie „dość!”. A czasem masz poczucie, że żyjesz w obozie koncentracyjnym. A wyzwolenie nastąpi dopiero wtedy, kiedy ta ważna, wikłająca postać umrze.
Niezależnie jak silne są twoje wzorce, jest kilka rzeczy, które możesz dla siebie zrobić. I to właśnie o nich jest ten odcinek. Wspominam w nim też o kilku książkach. Polecam je z serca, nie mam od tego żadnych profitów. Oto one:
„Supernormalsi” – książka o osobach, które w dzieciństwie czy młodości przetrwały różne trudne doświadczenia i teraz układają sobie swoje dorosłe życia.
„Pięć lat kacetu” – środkowa z trzech autobiograficznych książek Stanisława Grzesiuka. Autor opowiada o swoich pięcioletnich doświadczeniach bycia więźniem obozów koncentracyjnych
Książki Lindsay C. Gibson, która dużo pisze o osobach wychowywanych przez niedojrzałych emocjonalnie rodziców.
Z uwikłaniem mamy do czynienia wtedy, kiedy występują trzy elementy. Jest jakaś postać wikłająca. Ta, która swoimi słowami, postawą czy w jakiś inny sposób tworzy poczucie, że trzeba wejść w jakąś określoną rolę czy spełnić oczekiwania. Jest i druga, wikłana. Ta, która zostaje niejako wywołana do odpowiedzi przez tą wikłającą. Ale to jeszcze nie wszystko. Do uwikłania potrzebny jest jeszcze trzeci element. Specyficzny rodzaj emocjonalnej więzi, który konsekwentnie nazywam w tym sezonie smyczą.
Ten odcinek jest o smyczy właśnie. Skupiam się w nim na tym, z czego ta emocjonalna smycz jest spleciona. Wychodząc z partyjnego wiecu docieram do lęku, gniewu i poczucia winy. Jak to wszystko łączy się w całość? Nie będę pisać. Posłuchaj.
Życie w uwikłanych relacjach wiąże się zwykle z tym, że będziesz czuć presję żeby wejść w jakąś rolę i spełnić oczekiwania. Im więcej masz w sobie zdrowych wzorców, tym łatwiej będzie podejść do tych oczekiwań rozsądnie. Znaleźć punkt równowagi między przywiązaniem a autonomią. Może dzięki temu uda się naprawić relację. Może z niej wyjść. A może zdecydujesz się pozostać w niej, ale będziesz umieć zachować własne ja.
Jeśli masz w sobie schemat uwikłania, wtedy sprawy się komplikują. Oczekiwania wrzucają cię w narzucone role. I zaczynasz pinball między oczekiwaniami, rolami, uleganiem albo próbami buntu. I przeżywasz to wszystko podlane intensywnymi emocjami. Trochę wynikającymi z ról i z oczekiwań. A trochę z emocjonalnych ech sytuacji zapisanych we wzorcu. Jak w tym wszystkim odnaleźć siebie? To już sprawdź słuchając odcinka. A ja dorzucę jeszcze tylko dwa linki:
Tożsamość na falach – to odcinek z trzeciego sezonu, w którym opowiadałem o tożsamości. Kontekst tamtego odcinka był nieco inny, ale wiedza przyda się i tutaj.
„Ja to ja” – czyli utwór Paktofoniki. Posłuchaj tekstu, bo jest bardzo zbieżny z tematem odcinka.
Każdy wybór, jakiego dokonujemy w życiu, pozwala lepiej poznać siebie. Swoje prawdziwe ja. Potrzeby, wartości, postawy. To proces, który zaczyna się już w dzieciństwie. Najpierw to proste decyzje, potem coraz bardziej złożone kwestie. A co, jeśli z jakiegoś powodu nie możemy wybierać? Im wcześniej ktoś nam taką możliwość ogranicza, tym słabiej poznamy siebie. Ale to nie wszystko. Żeby wytrwać w takich relacjach będziemy musieć nauczyć się tłumić frustrację związaną z ograniczeniem autonomii. Bo gdy nie możemy dokonywać naszych własnych, autonomicznych wyborów, wtedy pozostają jedynie dwie możliwości. Uległość lub bunt.
Nie w pełni rozwinięte Ja to druga część schematu uwikłania. A ten odcinek opisuje te życiowe scenariusze, które prowadzą do rozwoju tego wzorca. Czy może raczej tych wzorców. Bo w jednym możesz być jak piesek do towarzystwa. W innym hodują cię na czempiona. A w jeszcze innym po prostu tkwisz na łańcuchu.
Żeby w pełni skorzystać z treści tego odcinka warto wysłuchać poprzednich z bieżącego sezonu. Sprawdź też teksty o poniższych schematach:
Potrafisz wyobrazić sobie psa przewodnika? Jego zadaniem jest pomagać osobie niewidomej w codziennym funkcjonowaniu. Są też inne psy asystujące. Takie, które obserwują i sygnalizują nadchodzące ataki padaczki. Albo ułatwiają życie osobom z porażeniem mózgowym. Albo robią jeszcze inne rzeczy. Cokolwiek, do czego były wyszkolone. Albo mówiąc mniej poprawnie, a bardziej dosadnie, wytresowane.
Jak jesteś dzieckiem w rodzinie, w której dorośli nie są w stanie wywiązać się ze swoich ról, wtedy przechodzisz podobną tresurę. Uczysz się obserwować, przewidywać i wspierać. Dbać o rodzinę odkładając siebie na bok. Aż w końcu taka tresura utrwala się w postaci schematów i trybów. W ten oto sposób rozwija się w tobie podatność, by chętnie, gładko, wręcz niezauważalnie przeistaczać się w psa przewodnika, gdy tylko coś obudzi te stare wzorce. A gdy już się obudzą, wtedy scenariusz łatwo może się powtórzyć.
Jeśli nie słuchałeś czy słuchałaś wcześniejszych odcinków tego sezonu, to warto zacząć od nich. Sprawdź też tekst o schemacie zależności/niekompetencji, o którym wspominam w tym odcinku.