Czyje na górze?

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Czyje na górze?
Loading
/

Relacje mają swoją historię. Im dłuższa i bliższa jest dana relacja, tym bogatsza będzie jej historia. W takiej relacji możemy nazbierać po drodze mnóstwo przyjemnych wspomnień. Albo dużo pretensji i niezałatwionych spraw. Pretensje zwykle piętrzą się wtedy, gdy brak nam zdrowych wzorców na rozwiązywanie problemów czy radzenie sobie w obliczu konfliktu. A czemu ich brak? Najczęściej dlatego, że nie dostaliśmy ich w dzieciństwie. Ale natura nie lubi próżni. Dlatego z niewystarczająco dobrego dzieciństwa wnosimy w dorosłość wzorce, które odzwierciedlają braki czy nadużycia, jakie były kiedyś naszym udziałem.

Te wzorce będą budzić się w trudnych momentach w relacjach. Budząc się pociągną za sobą sposoby radzenia sobie, które są z nimi powiązane. Te zaś z kolei zamiast pomóc nam zdrowo się dogadać, popchną nas w któryś z napędzanych przez schematy klinczy. Możemy na przykład mieć odruch stawania do walki i wykłócania się o swoje. Albo wprost przeciwnie – ulegania, byleby tylko partner czy partnerka nie porzucili nas czy nie wpadli w złość. Istnieje kilka konfiguracji takich klinczy. I to o nich jest ten odcinek. Warto go posłuchać, ponieważ przewrotna natura wspominanych tutaj wzorców sprawia, że mają skłonność do pakowania nas w sytuacje, które je potwierdzają.

Jeśli chcesz poczytać więcej o poruszanych w tym odcinku tematach, sprawdź te dwa linki:

Warto też zajrzeć do książki „Emocjonalne pułapki w związkach„. Jest to lektura wymagająca sporo skupienia, ale zawiera mnóstwo przydatnej wiedzy.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Siedem życzeń

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Siedem życzeń
Loading
/

Będąc w bliskich relacjach nierzadko stykamy się z oczekiwaniami drugiej strony. Mamy również własne. I póki da się to pogodzić, wtedy wszystko gra. Ale czasem pogodzić się nie da. Wtedy umysł sięga do swojego archiwum w poszukiwaniu odpowiedniej „schematowej” teczki na taką sytuację. W teczce kryje się zapis podobnych historii z przeszłości. Mogą tam być różne informacje. Na przykład takie, że inni zwykle ignorują nasze potrzeby. Albo wprost przeciwnie – odpowiadają chętnie na nasze pragnienia. Są też informacje o tym, co dotychczas się sprawdzało. Na przykład instrukcje typu „siedź i czekaj aż inni się domyślą”. Albo „jeśli czegoś chcesz, to krzycz głośno – inaczej tego nie dostaniesz”.

Przejrzawszy taką teczkę umysł wybiera pasujący mu tryb działania. I znów, zależnie od historii i temperamentu, może to być tryb szukania konsensusu. Ale mogą być również inne tryby. „Zdominuj i wymuś”. „Podporządkuj się”. „Morda w kubeł i czekaj na swoją kolej”. I oto jesteśmy. Mamy potrzeby. Próbujemy przełożyć te potrzeby na pragnienia. A potem uruchamiamy tryb działania. I, zależnie od historii i drugiej strony, dogadujemy się lub nie.

Czym są potrzeby i pragnienia? Jeśli pomyślisz o uczuciu głodu, to potrzeby są o tym, że twoje ciało potrzebuje pokarmu. Pragnienia z kolei mówią o tym, co konkretnie masz ochotę zjeść. Brzmi prosto, ale gdy na scenę wkraczają napędzane przez naszą historię tryby radzenia sobie, wtedy już tak prosto nie jest.

Żeby znów nie odsyłać cię do tekstów o trybach i schematach, tym razem zaproponuję lekturę tekstu o potrzebach emocjonalnych.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Przepraszam, pan w jakim trybie?

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Przepraszam, pan w jakim trybie?
Loading
/

Najpierw świat tworzy w nas schematy, później schematy tworzą nasz świat. Na przykład przyciągając nas do osób, przy których istnieje spora szansa na odtworzenie starego wzorca. Ale schematy to nie jedyne, co utrwala się w nas jako odzwierciedlenie przeszłości.

Dobre doświadczenia z dzieciństwa sprzyjają temu, aby znajdować w sobie równowagę i ukojenie dla przykrych emocji. Wystarczająco dobry rodzic jednocześnie pozwala dziecku czuć to, co przeżywa oraz daje narzędzia jak dogadać się z szacunkiem dla obu stron. Razem z odzwierciedlającymi te doświadczenia schematami zapisuje się w nas specyficzny tryb funkcjonowania, w którym potrafimy połączyć różne, czasem sprzeczne uczucia czy pragnienia. Oraz znaleźć konsensus.

Gdy takich zdrowych doświadczeń brak, wtedy utrwalają się w nas inne tryby. Nasze intensywne dziecięce przeżycia utrwalają się w trybach Wewnętrznego Dziecka. Wszelkie nieprzychylne czy wręcz wrogie reakcje otoczenia utrwalają się w postaci trybów Wewnętrznego Krytyka. Ale nawet gdy jest trudno, jakoś trzeba sobie z tym poradzić. Dlatego szybko uczymy się wybierać takie sposoby reagowania, które z jednej strony będą pomagać ukoić emocje, ochronić się czy zaspokoić potrzeby, a z drugiej strony będą w stanie zniwelować czy choć trochę ograniczyć toksyczny wpływ wrogich reakcji otoczenia. W ten sposób utrwalają się nasze tryby radzenia sobie i obrony. Zależnie od temperamentu i możliwości mogą mieć którąś z trzech form: unikania, uległości lub dominacji.

Czemu o tym wszystkim mówię? Ponieważ cała ta wewnętrzna mnogość bytów dochodzi do głosu za każdym razem, kiedy brakuje nam zdrowych sposobów reagowania. To może dziać się po obu stronach relacji – naszej i tej drugiej. A to, co może pomóc w takich chwilach, to zrobienie pauzy i zadanie pytania: „przepraszam, pan/pani w jakim trybie?”.

Przedstawione w odcinku wątki możesz rozszerzyć zapoznając się lepiej z poniższymi tekstami:

  • Tryby schematów – to dobry punkt wyjścia, żeby zrozumieć czym są omawiane przeze mnie stany. Znajdziesz tam też linki do tekstów o poszczególnych grupach trybów.
  • Lista wczesnych schematów – którą zamieszczam dla porządku, bo choć odcinek jest o trybach, to i schematy się w nim pojawiają.

Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Miłość od pierwszego schematu

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Miłość od pierwszego schematu
Loading
/

Miłość romantyczna – któż o niej nie marzy? I oto zadałem na początku pytanie, które miało być retoryczne, a dało mi mocno do myślenia. Łatwiej będzie odpowiedzieć odwracając je. Komu marzy się miłość romantyczna? Prawdopodobnie tym (wciąż) samotnym oraz tym nieszczęśliwym w obecnych relacjach. Jeśli z jakiegoś powodu zaliczasz się do grona tych wciąż samotnych bądź masz wrażenie, że kolejne relacje są kalką poprzednich lub dziwnym trafem przypominają to, co znasz z domu rodzinnego – prawdopodobnie wpadasz w pułapkę tytułowej miłości od pierwszego schematu.

Nasze wczesne schematy budząc się z uśpienia potrafią generować burzę uczuć. Sęk w tym, że dzieje się to poza naszą świadomością. I tu zaczyna się problem. Coś, co może jawić nam się jako miłość czy zakochanie, jest często chemią schematów. Wzajemnym przyciąganiem do komplementarnego wzorca. Jeśli ktoś budzi w nas taką chemię, to znaczy że nosi w sobie wyzwalacze dla naszych schematów. A te, jeśli są silne, tak zniekształcą odbiór zdarzeń, że w efekcie odtworzymy stary wzorzec. I tak w koło Macieju…

Odcinek wyszedł mi długi, choć i tak starałem się skracać. Cóż, taki temat. Poniżej zamieszczam linki z szerszymi opisami schematów, które pojawiają się w odcinku:

Jeśli chcesz pobawić się w szukanie konfiguracji schematów mogących tworzyć silną chemię bądź chcesz zrobić remanent swoich relacji, sprawdź też całą osiemnastkę:


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Jak się widzą, tak cię piszą…

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Jak się widzą, tak cię piszą...
Loading
/

W idealnym świecie relacje są czymś niezwykle prostym. Łatwo o wzajemne zrozumienie, troskę, empatię. Świat, w którym przyszło nam żyć, niestety taki nie jest. Życie przynosi wiele frustracji. A im więcej w nas frustracji, tym trudniej trzeźwo spojrzeć na sytuację. To potrafi nieźle namieszać w relacjach, szczególnie tych najbliższych. Frustracja skraca lont, a z krótkim lontem łatwo o wybuch i oto zamiast się dogadać, zaczynamy naparzankę

Lont może nam się skrócić tymczasowo. Sprzyja temu zmęczenie, choroba, stres. Ale też czasem do głosu dochodzą nasze wczesne schematy, które zniekształcając ogląd sytuacji powodują, że nosimy w sobie skłonność do określonego przeżywania sytuacji. A stąd już tylko krok, żeby krótki lont oraz frustracja stały się czymś powtarzalnym czy wręcz stałym w naszym życiu.

O frustracji było już w poprzednim sezonie. Tu chcę pokazać jak doświadczana przez nas frustracja przekłada się na relacje powodując, że łatwo przypisać komuś jakąś podpowiadaną przez emocje czy schematy rolę – krzywdziciela, ofiary, przewodniczki. Po co nam taka wiedza? Ponieważ patrząc z własnej perspektywy łatwo możemy pominąć coś, co dzieje się po drugiej stronie. Tak bardzo zatracić się w przeżywaniu własnej krzywdy, że empatia staje się trudno dostępnym towarem. A ja wolę patrzeć na zdarzenia z szerokiego kadru. Przynajmniej wtedy, kiedy moja własna frustracja nie zniekształci mi obrazu…

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat poruszanych przeze mnie w odcinku tematów, sprawdź poniższe linki:

  • Czym są (i skąd się biorą) wczesne schematy – tekst o tym, jak z niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych rozwijają się w naszej psychice wzorce odzwierciedlające ów brak.
  • Deprywacja emocjonalna – zawierający w sobie dużo frustracji schemat, o którym wspominam w odcinku.
  • Samopoświęcenie – jedna z dwóch najczęstszych „nakładek” na deprywację emocjonalną. Sprawia, że jesteśmy skłonni rezygnować z własnych potrzeb na rzecz innych osób.
  • Roszczeniowość – druga nakładka, tym razem prowadząca do narzucania i oczekiwań zamiast do samopoświęcenia.
  • Teoria wieloświatów – czyli coś z zupełnie innej beczki. Ale skoro wspominam o tym w odcinku, postanowiłem zamieścić.

Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.