
Siódmy odcinek pierwszego sezonu to podróż w rejony, w których raczej nie chcemy się znaleźć. Opowiadam w nim o sytuacjach, gdy próbując poradzić sobie z wyzwaniem czy kryzysem wybieramy drogę, która z pozoru wygląda dobrze. A faktycznie prowadzi wprost do naszej metaforycznej Krainy Owsików. Wydobycie się z niej potrafi być nie lada wyzwaniem. Tym bardziej, że próbując poradzić sobie z frustracją łatwo wpaść w błędne koło rozwiązań, które przynosząc chwilowe ukojenie jednocześnie wciągają nas coraz bardziej w otchłań Krainy Owsików.
Jeśli zainteresował cię temat odcinka i masz ochotę dowiedzieć się czegoś więcej, to możesz sprawdzić listę wczesnych schematów. Schematy są zapisem powtarzających się przykrych doświadczeń. To właśnie one mają ogromny potencjał, by na kryzysowym rozdrożu popchnąć nas ku Krainie Owsików.
Podoba Ci się to, co robię?
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!
Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.
No ja też cegiełkę dorzucę do dyskusji (jak słyszę po nowszych odcinkach, zakończonej, ale co tam – jak mogę, to się wypowiem :D) o używanym przez Ciebie języku.
Słowem wprowadzenia, ukazał się ostatnio odcinek jednego z moich ulubionych podkastów (taaa, jestem odszczepieńcem, który pisze przez „k”) – odcinek na tego podkastu… 15 urodziny. Uznam się więc za dość doświadczonego słuchacza 😉
Ale do rzeczy – podkasty (polskie, doprecyzuję), kiedy zaczynałem z nimi przygodę, były zupełnie inne – dużo bardziej amatorskie, mocno… eksperymentalne, ponieważ nie było żadnych „dobrych praktyk”, każdy poszukiwał swojej drogi. Znacznie bardziej osobiste. Miało się poczucie więzi z autorami, ponieważ nagrywali dla słuchaczy, nie „zasięgów”. I jak tak Ty zacząłeś mówić jak kumple punki z technikum i studiów, to od razu na myśl przyszła mi ta podkastowa prehistoria (no nie, że tacy starzy jesteśmy :D). Przez Twój sposób wypowiadania się, pewną… estetykę?, ta audycja bardzo dobrze do mnie trafia. Brutalnie powiem, że bardziej niż wcześniejsze, pisane słowa 🤷😉
No to się nieźle wstrzeliłem 😉