Tryby radzenia sobie – kosztowny sposób na życie

Zdrowe życie to umiejętność zaspokajania własnych potrzeb w zrównoważony sposób. Dotyczy to dowolnego aspektu funkcjonowania. Sen? Mam się wyspać, ale nie przesypiać połowy doby. Jedzenie? Ma być odpowiednio wartościowe i w takiej ilości, żeby się nie głodzić ani nie przejadać. Przyjemności? Oczywiście, lecz bez zatracania się w nich! Relacje? Z uważnością na własne potrzeby, ale też z szacunkiem dla innych. Taka umiejętność nie jest czymś, z czym przychodzimy na świat. Musimy się jej nauczyć. I tu piłeczka po stronie naszych rodziców. Ich rolą jest dzielić z dzieckiem przyjemne emocje, koić przykre i pilnować, by rzeczy działy się w bezpiecznych i przewidywalnych ramach. Jeśli zrobią to dobrze, wejdziemy w dorosłość mając komplet narzędzi do dbania o wewnętrzną równowagę – naszą zdrową dorosłą część. A co, jeśli sami tego nie potrafią?

Tryby radzenia sobie (zwane inaczej trybami obrony lub po prostu Obrońcą) to utrwalone przez lata te zachowania i odruchy, które w dzieciństwie pozwalały obronić się bądź zyskać coś wartościowego w sytuacjach, kiedy brakowało nam zdrowej troski, granic czy ochrony. Powstają jako najlepszy dostępny sposób na poradzenie sobie w takich sytuacjach. Chroniąc przed zranieniem bądź umożliwiając zaspokojenie potrzeb stają się drugą skórą. Niestety wraz z upływem czasu owa druga skóra twardnieje stając się sztywnym pancerzem lub zamienia się w klatkę. Aż w końcu koło zamyka się. Tryby radzenia sobie, które kiedyś chroniły, teraz wrzucają nas w sytuacje, które prowadzą do powtórzenia dawnych braków.

Jak powstają tryby radzenia sobie?

Jako konsekwencja powtarzającego się braku zdrowej odpowiedzi na potrzeby dziecka. Niezależnie od tego, czy będzie to niezdrowe uleganie jego potrzebom, próby zdominowania dziecka czy wymuszania czegoś, ignorowanie jego potrzeb czy też pozostawianie go bez wsparcia. Każda z takich powtarzających się sytuacji przyniesie braki w zdrowej dorosłej części. Jednocześnie będą też utrwalać się inne stany: dziecięce emocje zapiszą się w postaci trybów Wewnętrznego Dziecka, nieprzychylne i wrogie reakcje otoczenia zostaną uwewnętrznione w trybach Wewnętrznego Krytyka. A to, co pomoże ochronić się, ukoić emocje czy wymusić pożądaną reakcję – stworzy podwaliny pod przyszłe tryby radzenia sobie.

To, jaki konkretnie tryb radzenia sobie rozwinie się u danej osoby, jest wypadkową kilku czynników:

  • temperamentu – czyli ogólnych predyspozycji do reagowania, mocno zakorzenionych w naszej biologii,
  • dostępnych wzorców i możliwości – czyli tego, co możemy sami zaobserwować w naszym otoczeniu oraz jakimi możliwościami dysponujemy,
  • skuteczności – będącej miarą tego, na ile dana strategia pomaga w poradzeniu sobie w trudnych sytuacjach.

Spośród powyższych największy wpływ ma temperament. Na jego bazie rozwijają się ogólne preferencje do reagowania z bieguna asertywności bądź przywiązania w relacjach. On też określa preferowaną reakcję na zagrożenie: poddanie się, zamieranie, ucieczkę bądź walkę. Nasz główny tryb radzenia sobie rozwinie się przede wszystkim na bazie temperamentu.

A co na to środowisko? Dostępne wzorce i skuteczność poszczególnych strategii sprawią, że rozwiniemy dodatkowe, pomocnicze tryby radzenia sobie. Będą nam służyć wtedy, gdy z jakiegoś powodu preferowana opcja nie spełni swej roli. I tak zazwyczaj wygląda to w praktyce: przy braku zdrowej dorosłej części mamy jakiś główny tryb radzenia sobie, któremu towarzyszą tryby pomocnicze.

Tryby radzenia sobie – co mamy w menu?

Istnieje cała gama trybów radzenia sobie. Aby łatwiej zorientować się w ich mnogości i lepiej zrozumieć ich potencjalne źródła, spróbujmy przyporządkować je do którejś ze wspomnianych wcześniej czterech odruchowych reakcji na zagrożenie.

(Uwaga na temat nazw poszczególnych trybów: w wydanych po polsku książkach spotkamy przede wszystkim męską formę. Tu zdecydowałem się stosować naprzemiennie formę żeńską i męską. W praktyce i tak zachowanie nie ma płci.)

Poddanie się: tryb uległości

Uległa Poddana to sposób radzenia sobie, który ma ochronić przed zranieniem czy odrzuceniem przez poddanie się woli innych. W tym trybie rezygnujemy z własnych potrzeb po to, by zadowolić innych spełniając ich oczekiwania. Wewnętrzne Dziecko czuje się nieważne bądź niezasługujące na miłość. Wewnętrzny Krytyk może unieważniać, wzbudzać poczucie winy, oskarżać o egoizm. Nierzadko pojawia się u ofiar przemocy oraz u osób, które doświadczyły parentyfikacji. To także główny tryb radzenia sobie w osobowości zależnej.

Zamieranie i ucieczka: tryby unikania

Głównym sensem tej grupy trybów jest ochrona Wewnętrznego Dziecka przed przykrymi emocjami bądź sytuacjami postrzeganymi jako zagrażające. W tej grupie możemy wyróżnić cztery główne tryby radzenia sobie.

Odruch zamierania:

  • Odłączony Obrońca – to tryb biernego unikania. Uruchamia się automatycznie, bez udziału woli. Efekt? Zaczynamy funkcjonować jak robot. Życie staje się płaskie i nieciekawe, a poczucie pustki czy znudzenia zaczyna dominować. To częsty tryb w osobowości z pogranicza.
  • Odłączona Samoukoicielka działa podobnie, przy czym w tym trybie staramy się dostarczyć sobie przyjemnych doznań tak, by nie było już miejsca na przykre. Odłączona Samoukoicielka może zatracać się w oglądaniu seriali, masturbacji, alkoholu i narkotykach. Cokolwiek, co odwróci uwagę od bolesnych uczuć.

Odruch ucieczki:

  • Unikający Obrońca – aktywnie unika trudnych sytuacji. Wycofuje się w obliczu konfliktów, unika sytuacji mogących stanowić wyzwanie. Może też być nastawiony na unikanie wszelkich silnych doznań, od wywołanych oglądaniem melodramatu emocji, przez jazdę na górskiej kolejce, po mocno przyprawione jedzenie. To główny tryb radzenia sobie w osobowości unikającej.
  • Zła Obrończyni – ukrywa Wewnętrzne Dziecko za murem złości i rozdrażnienia. Kwestionuje, podważa, wyraża rozżalenie trzymając w ten sposób innych na dystans.

Walka i dominacja: tryby nadkompensacji

O ile poprzednie tryby radzenia sobie mogliśmy postrzegać jako obronę – tu mamy do czynienia z działaniami ofensywnymi. Tryby z tej grupy służą realizacji własnych potrzeb przez przejęcie inicjatywy i dominację. Należą do nich:

  • Nadmierny Kontroler – to odpowiedź na potencjalne zagrożenie, które może pojawić się z zewnątrz. Nadmierny Kontroler stara się wyjść mu naprzeciw kontrolując, przewidując i zapobiegając temu, co mogłoby nadejść. Ten tryb ma dwa podtypy. Perfekcjonistyczny Kontroler zatraca się w szczegółach, skrupulatności i dążeniu do perfekcji, by zapobiec niepowodzeniom i krytyce. Charakterystyczny dla osobowości obsesyjno-kompulsywnej. Paranoiczny Kontroler jest czujny i podejrzliwy. Monitoruje otoczenie. Sprawdza i obserwuje ludzi, szukając oznak złej woli i próbując ich kontrolować. To główny tryb radzenia sobie w osobowości paranoicznej.
  • Poszukiwaczka Uwagi – celem jest zyskanie uwagi, aprobaty czy troski. Narzędziem – zachowywanie się w przerysowany sposób. Czasem arogancki, czasem przesadnie ekspresyjny czy prowokujący. Zwykle za Poszukiwaczką Uwagi kryje się Wewnętrzne Dziecko, które czuje się niezauważane. Tryb charakterystyczny dla osobowości histrionicznej.
  • Samopowiększacz – głównym zadaniem tego trybu jest pokazanie siebie w jak najlepszym świetle. Samopowiększacz może w tym celu wyolbrzymiać własne zasługi, przechwalać się, oczekiwać specjalnego traktowania. Może też dewaluować, pomniejszać i upokarzać innych, by w ten sposób podkreślić swoją dominującą rolę. To główny tryb radzenia sobie u osób z osobowością narcystyczną.
  • Tryb Oszustki i Manipulatorki – traktuje ludzi jako środek do zaspokojenia własnych potrzeb. Chcąc coś zdobyć bądź uniknąć kary kłamie, manipuluje, udaje. To częsty tryb u przestępców. Niestety równie dobrze sprawdza się w korporacjach czy polityce.
  • Tryb Zastraszania i Ataku – to tryb agresora, który grozi, zastrasza i sięga po przemoc, by uzyskać coś dla siebie bądź ochronić się przed faktyczną czy domniemaną krzywdą. Nierzadko występuje u osób, które w dzieciństwie doświadczały przemocy.
  • Drapieżnik – podobnie jak w przypadku Trybu Zastraszania i Ataku funkcją Drapieżnika jest usuwanie zagrożenia i realizowanie własnych celów. Różnica polega na tym, że Drapieżnik kalkuluje i działa na chłodno. To tryb charakterystyczny dla psychopatów.

Granica między zdrowiem a zaburzeniem

Każda osoba ma jakieś tryby radzenia sobie. I nic w tym złego. Miarą zdrowego funkcjonowania jest proporcja między byciem w trybie Zdrowego Dorosłego / Zdrowej Dorosłej a którymś z trybów radzenia sobie, a nie sam fakt ich posiadania. Im więcej mieliśmy zdrowych doświadczeń w dzieciństwie, tym częściej będziemy w stanie funkcjonować w zdrowym dorosłym trybie. Analogicznie im więcej bolesnych doświadczeń bądź braku granic, tym silniej będą budzić się w nas obrońcy i obrończynie Wewnętrznego Dziecka.

Coś, co na pewno pomoże przesunąć się w zachowaniu bardziej w stronę zdrowego funkcjonowania, to świadomość tego, jakie są nasze główne tryby radzenia sobie. Zwykle tryby radzenia sobie uruchamiają się automatycznie, poza naszą świadomością. Jeśli nasza zdrowa dorosła część jest w stanie to zauważyć, zyska również możliwość refleksji nad tym, jak mogłaby wyglądać zdrowsza alternatywa w danej sytuacji. A to ważny krok do zmiany. Warto też mieć świadomość, jakie tryby radzenia sobie mają osoby w naszym otoczeniu. Łatwiej będzie wtedy zrozumieć nam ich faktyczne potrzeby i motywacje.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze