Budowanie zdrowych relacji to sztuka. Wymaga pewnej dozy dobrej woli oraz umiejętności dogadania się. Nie zawsze jest to możliwe, dlatego do zdrowego funkcjonowania potrzebna jest nam również inna umiejętność: kończenia relacji.
Kończenie relacji to dla wielu osób trudny i bolesny proces. Tym trudniejszy, im bliższa była dana relacja i im więcej zaangażowaliśmy się w jej naprawianie. Dlatego dość łatwo wpaść w pułapkę i zamiast przerwać coś, co nie działa, brniemy w to dalej. A to po prostu się nie sprawdza…
Przygotowując ten odcinek skupiałem się na trzech kwestiach:
Jak zorientować się, że to czas na kończenie relacji?
Co się może wtedy w nas odzywać? Jak rozpoznać, co z tego jest zdrowe, a co nie?
Jak sobie w tym procesie pomóc?
Paradoksalnie największą trudność sprawił mi punkt pierwszy. Odpowiedź „to się po prostu czuje” jest niewiele wnosi. Chodzi o to, żeby znaleźć klucz. Najłatwiej go znaleźć patrząc chłodnym okiem na to, co dotychczas działo się w relacji. To tam znajdziesz odpowiedź na pytanie, czy to już czas na kończenie relacji.
Poniżej zamieszczam linki do opisu schematów, o których wspominałem w tym odcinku:
Schemat opuszczenia – echo zapisanych w nim emocji sprawia, że moment zakończenia relacji staje się zbyt przytłaczający.
Schemat uwikłania – trzyma nas w relacji wzbudzając przekonanie, że bez nas druga strona sobie nie poradzi.
Jeśli temat kończenia relacji jest czymś, co wciąż odkładasz „bo to jeszcze nie ten moment”, zachęcam do posłuchania jednego z odcinków z pierwszej serii:
Konflikty w bliskich relacjach były, są i będą. Zdrowe relacje od tych niezdrowych nie różnią się pod tym względem. Różnica tkwi w tym, co dzieje się dalej. W zdrowych obie strony potrafią potem usiąść do stołu i się dogadać. Znaleźć taki punkt równowagi, który będzie satysfakcjonujący dla obojga.
Przygotowując ten odcinek zadałem sobie pytanie o to, czego trzeba, by w obliczu konfliktu zdrowo się dogadać. I wyszło mi, że w bliskich relacjach chodzi przede wszystkim o trzy rzeczy:
Emocje – nie mogą być zbyt silne, bo zdominują nas uniemożliwiając trzeźwe myślenie. Ale nie mogą być też zbyt słabe, bo druga strona może dojść do wniosku, że nam nie zależy.
Empatię – bo bez niej trudno będzie dostroić się do perspektywy i uczuć drugiej strony.
Wolę dogadania się – bo gdy dogadać chce się tylko jedna strona bądź gdy obie chcą tylko uznania swoich krzywd, wtedy porozumienie się staje się niemożliwe.
Kolejność nie jest tu przypadkowa. Emocjami potrzebujemy zająć się w pierwszej kolejności. Bo gdy będą zbyt intensywne, wtedy trudniej o empatię. A wola dogadania się opiera się właśnie na empatii i zaangażowaniu. Dlatego gdy mamy konflikt czasem lepiej zrobić sobie przerwę. Pochodzić, ochłonąć, pomyśleć. I dogadać się w drugiej rundzie.
Wolę dogadania się zostawię na kolejne odcinki. O tym, co w obliczu konfliktu zrobić z emocjami oraz jak sprzyjać empatii możesz posłuchać sam_a. Tu zamieszczę link do opisu trybu radzenia sobie, o którym wspominam w odcinku:
Warto też sięgnąć po „Relacje na huśtawce”. Jest tam kilka fajnych narzędzi na rozpoznawanie schematów i zdrowe radzenie sobie nawet wtedy, gdy budzą się z uśpienia.
Siódmy odcinek pierwszego sezonu to podróż w rejony, w których raczej nie chcemy się znaleźć. Opowiadam w nim o sytuacjach, gdy próbując poradzić sobie z wyzwaniem czy kryzysem wybieramy drogę, która z pozoru wygląda dobrze. A faktycznie prowadzi wprost do naszej metaforycznej Krainy Owsików. Wydobycie się z niej potrafi być nie lada wyzwaniem. Tym bardziej, że próbując poradzić sobie z frustracją łatwo wpaść w błędne koło rozwiązań, które przynosząc chwilowe ukojenie jednocześnie wciągają nas coraz bardziej w otchłań Krainy Owsików.
Jeśli zainteresował cię temat odcinka i masz ochotę dowiedzieć się czegoś więcej, to możesz sprawdzić listę wczesnych schematów. Schematy są zapisem powtarzających się przykrych doświadczeń. To właśnie one mają ogromny potencjał, by na kryzysowym rozdrożu popchnąć nas ku Krainie Owsików.
Szósty odcinek pierwszego sezonu jest o tym, co niezależnie od woli staje się czasem naszym udziałem. Życie przynosi ze sobą różne niespodzianki. Niektóre z nich potrafią mocno wytrącić nas z naszej kruchej, zdrowej równowagi. To sytuacje, które w psychologii określamy kryzysami psychicznymi. I choć słowo „kryzys” kojarzy nam się z czymś spektakularnym, to w praktyce są one stałym elementem życia.
Każdy taki kryzys ma dwie składowe. To problem do rozwiązania oraz emocje, które temu problemowi towarzyszą. I każde zdrowe rozwiązanie takiego kryzysu wymaga od nas dwóch rzeczy: zajęcia się problemem ORAZ emocjami.
Każdy kryzys jest równocześnie doświadczeniem, które stawia nas na rozdrożu. Pojawia się, ponieważ coś zburzyło naszą równowagę. Próbując do niej wrócić możemy pójść jedną z dwóch dróg. Pogłębić niezdrowe odruchy i wyjść z kryzysu „na kredyt” – zastosować takie sposoby na poradzenie sobie, które na bieżąco ugaszą pożar, ale za które przyjdzie zapłacić w przyszłości. Albo też pójść drogą rozwoju nowych kompetencji i sposobów radzenia sobie.
Jeśli masz ochotę pogłębić swoją wiedzę o życiowych niespodziankach i tym, jak przez nie przejść, to zachęcam do sprawdzenia dwóch książek:
„Supernormalsi” to opowieść o osobach, które wychowując się w różnych trudnych życiowych okolicznościach nauczyły się dobrze funkcjonować mimo przeciwności wkomponowanych w ich historię.
„Rezyliencja”, która traktuje o rozwoju umiejętności sprzyjających utrzymaniu psychicznej równowagi. Bo lepiej mieć takie umiejętności i ich nie użyć, niż potrzebować i nie mieć.
Czwarty odcinek pierwszego sezonu to rozszerzenie tematu osobowości. Koncentruję się w nim na tym, jak na przecięciu temperamentu i doświadczenia rozwija się system operacyjny naszej psychiki – osobowość. Bazą jest metafora z laptopem, w którym hardware to specyfika działania naszego układu nerwowego: szybkości reagowania, poziomu aktywności, potrzeby stymulacji itp. Firmware to „wgrywane” nam od najwcześniejszych momentów życia sposoby reagowania na własne potrzeby, emocje, ale też procedury i odruchy. I wreszcie aplikacje – to wszystko, czego próbujemy się nauczyć i do czego chcemy się wdrożyć.
Klucz do zdrowego życia to osobowość pasująca równocześnie do naszego „hardware’u”, jak i otoczenia. Niestety życie wgrywa nam czasem niepasujące do hardware’u instrukcje, które potem utrwalają się w osobowości. Do czego to prowadzi? To już najlepiej sam czy sama posłuchaj.
Warto też zajrzeć do książki „Relacje na huśtawce”. Jej autorzy koncentrują się na wpisanych w osobowość niezdrowych wzorcach reagowania oraz sposobach na ich naprawę.