Kończąc poprzedni post miałem już pomysł na temat kolejnego. Nie wiedziałem tylko jak ów pomysł na temat wypełnić treścią. Chodziłem tak przez tydzień. Aż wczoraj wreszcie przyszło natchnienie. Wystarczyło pobyć przez dwie godziny w centrum handlowym w gwarze i tłumie ludzi, wypić puszkę napoju energetyzującego, a potem zastanowić się jak to na mnie wpływa.
Źródła stresu leżą nie tylko w psychice
Od strony biologicznej odczuwanie stresu to efekt wzbudzenia układu współczulnego. Zatem te rzeczy, które pobudzają do działania nasz układ współczulny, będą zwiększać nasilenie odczuwanego stresu. Oto kilku głównych winowajców:
Hałas – istnieje wiele badań pokazujących, że wywołuje on w naszym organizmie reakcję stresową, zaś przewlekłe wystawienie na nadmierny hałas powoduje uczucie rozdrażnienia, trudności z koncentracją oraz przyczynia się do rozwoju nadciśnienia. Wpływa też na jakość snu – osobom wystawionym na nadmierny hałas w ciągu dnia trudniej jest spać nawet wtedy, gdy nocą jest wokół nich cicho. Dlatego praca w głośnych miejscach (biurowy open space, galerie handlowe, uliczni sprzedawcy, policjanci kierujący ruchem itp.) obciąża nas podwójnie: oprócz stresu związanego z pracą mamy jeszcze czynnik dodatkowy w postaci efektów działania hałasu.
Kofeina – w jej przypadku ważna jest ilość. W niewielkiej dawce pobudza, zmniejsza uczucie zmęczenia i poprawia nastrój. W dużych dawkach może spowodować nadmierne pocenie czy niepokój. Nasila również odczuwanie lęku i sprzyja napadom paniki u osób, które mają do nich skłonności. Zatem w przypadku kofeiny ważny jest umiar. Żeby go zachować warto pamiętać o tym, że kofeina to nie tylko kawa, ale także coca-cola czy pepsi oraz cała gama napojów energetyzujących.
Nikotyna – podobnie jak w przypadku kofeiny w niewielkiej ilości stymuluje, łagodzi też doznania bólowe. W większych ilościach powoduje rozszerzenie źrenic, szybsze bicie serca i wzrost ciśnienia krwi – zatem w przypadku, gdy doświadczamy stresu i nasz układ współczulny działa na zwiększonych obrotach, duża dawka nikotyny nasili jeszcze te objawy. Jeśli więc ktoś ma zwyczaj wypalać dwie paczki papierosów dziennie żeby w ten sposób poradzić sobie ze stresem – zdecydowanie nie tędy droga…
Leki również mogą stymulować
Pseudoefedryna – to składnik niektórych leków stosowanych przy przeziębieniach (na przykład Acatar, Cirrus, Sudafed). W większych ilościach silnie pobudza, o czym zresztą doskonale wiedzą niektórzy nastolatkowie wykupując owe środki z aptek. Jeśli lecząc się z kataru czujesz nadmiar energii i ciężko Ci usiedzieć spokojnie, to proponuję zmniejszyć dawkę leków. Pseudoefedryna oddziałuje na układ współczulny powodując przy większej dawce wzrost ciśnienia i szybsze bicie serca oraz wspomniane już wcześniej pobudzenie. Utrudnia tym samym zasypianie, więc lepiej nie brać jej przed snem.
Jak zatem ograniczyć poziom stresu?
Krokiem w dobrą stronę jest ograniczenie ilości kofeiny i papierosów. Zmniejszy to fizjologiczne efekty przeżywanego stresu. Bardzo dobrym pomysłem jest również ograniczenie hałasu w naszym otoczeniu, choć to już trudniejsze przedsięwzięcie. Ale też ludzie przeciążeni hałasem sami z siebie często szukają ciszy spędzając czas na rybach, żaglach, wędrując po górach albo przynajmniej wybierając się na spacer po parku czy lesie. Czy to działa? Przypomnijcie sobie stresujący tydzień w pracy, a potem weekend w ciszy w domku w lesie. Tak, to działa.