Stres, mobilizacja i układ współczulny

Układ nerwowy to system dowodzenia naszego organizmu. Część tego systemu nosi nazwę autonomicznego układu nerwowego. Składa się ona z dwóch podsystemów: układu współczulnego i przywspółczulnego. To przede wszystkim ich działanie wiąże się z odczuwaniem w ciele objawów stresu i stanu relaksu.

Stres i mobilizacja

stresUkład współczulny przygotowuje nasz organizm do wyzwań. Aktywizuje się gdy uprawiamy sport, jak i w sytuacjach zagrożenia (zarówno tego faktycznego, jak i tego, które istnieje tylko w naszych myślach). Efekty jego działania to przyspieszony oddech, szybsze tętno, wzrost ciśnienia krwi, napięcie mięśni. Dzięki temu stajemy się gotowi do walki bądź ucieczki.

Szybszy oddech to więcej tlenu będącego paliwem dla tkanek. Ale tlen to nie jedyne źródło energii: w efekcie działania procesów powiązanych z układem współczulnym z wątroby uwalniają się zapasy cukru, który również jest paliwem (to między innymi dlatego ludzie z cukrzycą mają problem z utrzymaniem optymalnego poziomu cukru, gdy w ich życiu dzieje się coś stresującego). Serce przyspiesza, a ciśnienie krwi rośnie, bo właśnie za jej pośrednictwem tlen i cukier dostają się do tkanek. Napięcie mięśni z kolei umożliwia szybszą reakcję. Można to porównać do strzelania z kuszy – z tej z napiętą cięciwą strzelimy szybciej, niż z tej, w której cięciwa nie jest naciągnięta. A w sytuacji zagrożenia nawet ułamki sekund mogą decydować o zwiększeniu szans na przetrwanie.

Taki mechanizm reagowania rozwijał się przez setki tysięcy lat ewolucji – to zwierzę, które było w stanie szybciej zareagować na zagrożenie, miało większe szanse na przeżycie, a potem na wydanie potomstwa, które dziedziczyło owe cechy. I tak na przestrzeni dziejów powstawał coraz sprawniejszy mechanizm reagowania w sytuacjach nagłych.

Ewolucja versus cywilizacja

Mechanizm, który świetnie sprawdza się w sytuacjach nagłych, potrafi strasznie bruździć wtedy, gdy nie chcemy pokazać objawów stresu. Przykładem są różnego rodzaju sytuacje społeczne uruchamiające lęk przed oceną, w których próbujemy zapanować nad stresem i ukryć jego objawy: rozmowa rekrutacyjna, obrona pracy magisterskiej, ślub, przemówienia…

krawat

W sytuacjach zawodowych też czasem lepiej zachować spokój zamiast pokazywać zdenerwowanie, na przykład gdy uczestniczymy w negocjacjach biznesowych albo wysłuchujemy bzdurnych pomysłów „z góry”, których konsekwencje spadną na nas w postaci większej liczby nieprzyjemnych obowiązków (jak dokumentacja w służbie zdrowia czy statystyki w Policji). I w jednym, i w drugim przypadku możemy doświadczać wzbudzenia układu współczulnego, ale ramy funkcjonowania społecznego nakazują nam tłumić to wzbudzenie. Nie jest to jednak łatwe. Dlatego część osób wygłasza referaty roztrzęsionym głosem pocąc się przy tym obficie, a inni wracają z pracy będąc „w nastroju nieprzysiadalnym”, gdy już brakuje sił na tłumienie i byle drobiazg potrafi wyprowadzić z równowagi.

W kolejnym poście opowiem o działaniu układu przywspółczulnego, który odpowiada za relaks i odpoczynek.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze