„Emocjonalne pułapki w związkach” – ku zdrowym związkom

Po „Emocjonalnych pułapkach przeszłości”, które błyskawicznie stały się hitem (co wcale mnie nie dziwi – to po prostu dobra książka), GWP wydało właśnie „Emocjonalne pułapki w związkach”. Jest to napisany w nurcie terapii schematu podręcznik pracy własnej dla par. Również i tym razem Psychowiedza stała się patronem medialnym tego tytułu, ja zaś miałem przyjemność zaangażować się w proces jej powstawania jako konsultant merytoryczny przekładu.

Dla kogo jest ta książka?

Przede wszystkim dla osób, które doświadczają trudności w bliskich relacjach. Tytułowe emocjonalne pułapki to nabyte w okresie dzieciństwa i wczesnej młodości wzorce rozumienia i przeżywania siebie oraz innych ludzi. Wzorce te, czyli inaczej schematy, są pewnego rodzaju podatnością, którą w sobie nosimy. Pozostają w uśpieniu póki nie trafimy na jakiś „wyzwalacz”, który wyda się dla naszego umysłu czymś znajomym, bo pasującym do schematu. Wtedy schemat budzi się z uśpienia. Zalewa nas falą emocji, które przeżywaliśmy kiedyś w podobnych sytuacjach. Podsuwa też interpretacje, które kiedyś przychodziły nam do głowy. W efekcie tracimy trzeźwy osąd i zamiast działać zdrowo i adekwatnie, zaczynamy miotać się na falach spotęgowanych przez schemat emocji.

Jak to się ma do związków? Nosząc w sobie schematową podatność na pewne sytuacje co jakiś czas trafiamy na osoby, które ową podatność budzą. Doświadczamy wtedy silnych uczuć, które sprawiają, że ta osoba staje się dla nas bardzo pociągająca. To tak zwana chemia schematów. Zjawisko, które sprawia, że łatwo wybieramy na partnerów osoby, które pasują do naszego wzorca. Pamiętam jak pięknie podsumował to jeden z uczestników szkolenia dla terapeutów, jakie kiedyś prowadziłem: „Przemek, chcesz nam powiedzieć, że nie ma miłości od pierwszego wejrzenia, tylko miłość od pierwszego schematu?!?” Tak, to właśnie chcę wam powiedzieć. A dalej jest zaklęty krąg: jako dorośli nieświadomie powtarzamy w bliskim związku te same doświadczenia, które stały się naszym udziałem w dzieciństwie.

Co znajdziesz w środku?

„Emocjonalne pułapki w związkach” to kompletny przewodnik do zbudowania zdrowego związku mimo posiadania w sobie schematowej podatności. Autorzy zaczynają od omówienia czym są i jak powstają schematy. Następnie skupiają się na trybach schematów – specyficznych stanach, w które przełączamy się gdy schematy budzą się z uśpienia. Omawiają kolejno tryby dziecięce, rodzicielskie oraz radzenia sobie, by następnie przejść do sposobów zmiany trybów i wzmacniania trybu Zdrowego Dorosłego. Na koniec poruszają tematy komunikacji i konfliktów, omawiają seks z punktu widzenia trybów i wreszcie poruszają zagadnienie romansu i zdrady w związkach.

Pisząc recenzję „Emocjonalnych pułapek w związkach” trudno nie odnieść się do wcześniejszej pozycji – „Emocjonalnych pułapek przeszłości”. W porównaniu z nimi jest to książka trudniejsza. Ale też i materia jest trudniejsza. Samo zrozumienie jak działają schematy i tryby to już dużo. Uchwycenie całej dynamiki schematów i trybów w parze – to coś znacznie większego. Mimo tego czyta się ją dość łatwo, choć zdecydowanie nie jest to lektura do przeczytania „na szybko”. Jeśli zaś chodzi o podłoże merytoryczne, to bliżej jej do „Relacji na huśtawce”. O ile „Emocjonalne pułapki przeszłości” są napisane całkowicie w nurcie terapii schematu, o tyle „Emocjonalne pułapki w związkach”, podobnie jak „Relacje na huśtawce”, mają szerszą bazę – oprócz terapii schematu zahaczają zarówno o ACT, jak i o uważność. Te trzy podejścia są bardzo komplementarne i łączenie ich ma w moim poczuciu głęboki sens. A Bruce Stevens z Eckhardem Roedigerem dobrze wiedzą, jak ten sens wydobyć.

Podsumowanie

„Emocjonalne pułapki w związkach” to książka przede wszystkim praktyczna. W każdym jej punkcie przytaczana przez autorów wiedza od razu przekładana jest na konkretne wskazówki i ćwiczenia. I przez cały czas widać, gdzie jest główny akcent: to książka dla par. Można czytać ją samemu, by dzięki temu lepiej zrozumieć siebie i dynamikę własnego związku. Ale pełnię swego potencjału ujawnia wtedy, gdy w lekturę i proponowane ćwiczenia zaangażują się obie strony relacji. Czy warto po nią sięgać? Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości – tak!

Post scriptum: kilka słów dla terapeutów plus załatwianie własnych interesów

Obaj autorzy „Emocjonalnych pułapek w związkach” to bardzo doświadczeni terapeuci. Zarówno Bruce Stevens, jak i Eckhard Roediger mają ogromne doświadczenie w terapii par. Są też bardzo cenieni w światowym środowisku terapeutów schematu jako osoby zajmujące się zarówno dydaktyką, jak i współtworzeniem oraz kierowaniem Światowym Towarzystwem Terapii Schematu – International Society of Schema Therapy. „Emocjonalne pułapki w związkach” to ich druga wspólna książka. Wcześniej w 2015, wspólnie z Chiarą Simeone-DiFrancesco wydali „Schema Therapy with Couples”. To pierwszy (i póki co jedyny) podręcznik dla terapeutów par napisany w nurcie terapii schematu. Rok później – omawiane tu „Emocjonalne pułapki w związkach”, które były naturalnym rozszerzeniem podręcznika dla terapeutów o podręcznik „dla ludzi”. A teraz najważniejsze: napisana przez nich wspólnie z Robertem Brockmanem i wydana w połowie 2018 „Contextual Schema Therapy” to dla mnie prawdziwy game changer. To podręcznik dla terapeutów, który łączy terapię schematu z ACT i uważnością w jeden spójny i bardzo skuteczny model. GWP, może w końcu skusicie się i na ten tytuł? 😉

Bruce A. Stevens, Eckhard Roediger, „Emocjonalne pułapki w związkach. Jak przełamać negatywne wzorce zachowań?”. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2019.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze