Zanim pójdę

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Zanim pójdę
Loading
/

Budowanie zdrowych relacji to sztuka. Wymaga pewnej dozy dobrej woli oraz umiejętności dogadania się. Nie zawsze jest to możliwe, dlatego do zdrowego funkcjonowania potrzebna jest nam również inna umiejętność: kończenia relacji.

Kończenie relacji to dla wielu osób trudny i bolesny proces. Tym trudniejszy, im bliższa była dana relacja i im więcej zaangażowaliśmy się w jej naprawianie. Dlatego dość łatwo wpaść w pułapkę i zamiast przerwać coś, co nie działa, brniemy w to dalej. A to po prostu się nie sprawdza…

Przygotowując ten odcinek skupiałem się na trzech kwestiach:

  • Jak zorientować się, że to czas na kończenie relacji?
  • Co się może wtedy w nas odzywać? Jak rozpoznać, co z tego jest zdrowe, a co nie?
  • Jak sobie w tym procesie pomóc?

Paradoksalnie największą trudność sprawił mi punkt pierwszy. Odpowiedź „to się po prostu czuje” jest niewiele wnosi. Chodzi o to, żeby znaleźć klucz. Najłatwiej go znaleźć patrząc chłodnym okiem na to, co dotychczas działo się w relacji. To tam znajdziesz odpowiedź na pytanie, czy to już czas na kończenie relacji.

Poniżej zamieszczam linki do opisu schematów, o których wspominałem w tym odcinku:

Jeśli temat kończenia relacji jest czymś, co wciąż odkładasz „bo to jeszcze nie ten moment”, zachęcam do posłuchania jednego z odcinków z pierwszej serii:


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Cząstki fundamentalne

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Cząstki fundamentalne
Loading
/

Fizyka ma swój model standardowy – teorię wyjaśniającą w jaki sposób zbudowana jest materia we wszechświecie oraz opisującą co jest nośnikiem oddziaływań między jej cząsteczkami. W psychologii mamy standardową odpowiedź: „to zależy”… Łącząc te dwie koncepcje w jedną całość zyskałem nośną metaforę do opisania tworzonych przez nas relacji.

Wyobraź sobie, że na relację składają się dwie rzeczy. Pierwsza to materia relacji, będąca wypadkową tego, co każda ze stron wnosi do relacji. Druga to nośniki oddziaływań. Czyli to, w jaki sposób będąc w relacji wpływamy na siebie nawzajem. Takie podejście pozwala uprościć wiele rzeczy i lepiej oddać dynamikę tego, co dzieje się w niejednej relacji.

Wchodząc w relację wnosimy do niej jakąś część własnej materii. To nasz temperament, cechy charakteru, ale także schematy i tryby. Spotykamy się z materią drugiej strony. Jej cechami, temperamentem i tak dalej. I teraz nasze dwa zestawy materii zaczynają ze sobą oddziaływać. Mieszać się w relacyjnym tyglu tworząc różne połączenia. Niektóre wnoszone przez nas cechy giną, inne się uwypuklają. Powstające połączenia mogą być czymś więcej niż tylko suma składników. Mogą też tworzyć wybuchową mieszankę.

Od samego początku będziemy też wzajemnie na siebie oddziaływać. A te oddziaływania mogą być przyjemne lub przykre, jawne bądź dyskretne. Mogą sprzyjać spajaniu relacji. Mogą też prowadzić do erozji w jej materii. Prawda, że to nośna metafora? O reszcie posłuchaj już sam/a.

Jeśli temat relacji jest dla ciebie ważny i śledzisz kolejne odcinki tego sezonu, to tym razem polecę ci powrót do poprzedniego. Przyda się przy dookreślaniu materii relacji:

  • Hardware, firmware, aplikacje – metafora inna, ale sens podobny: co w nas samych da się zmienić łatwo, co z trudem, a z czym po prostu potrzebujemy się pogodzić.

Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Druga runda

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Druga runda
Loading
/

Konflikty w bliskich relacjach były, są i będą. Zdrowe relacje od tych niezdrowych nie różnią się pod tym względem. Różnica tkwi w tym, co dzieje się dalej. W zdrowych obie strony potrafią potem usiąść do stołu i się dogadać. Znaleźć taki punkt równowagi, który będzie satysfakcjonujący dla obojga.

Przygotowując ten odcinek zadałem sobie pytanie o to, czego trzeba, by w obliczu konfliktu zdrowo się dogadać. I wyszło mi, że w bliskich relacjach chodzi przede wszystkim o trzy rzeczy:

  • Emocje – nie mogą być zbyt silne, bo zdominują nas uniemożliwiając trzeźwe myślenie. Ale nie mogą być też zbyt słabe, bo druga strona może dojść do wniosku, że nam nie zależy.
  • Empatię – bo bez niej trudno będzie dostroić się do perspektywy i uczuć drugiej strony.
  • Wolę dogadania się – bo gdy dogadać chce się tylko jedna strona bądź gdy obie chcą tylko uznania swoich krzywd, wtedy porozumienie się staje się niemożliwe.

Kolejność nie jest tu przypadkowa. Emocjami potrzebujemy zająć się w pierwszej kolejności. Bo gdy będą zbyt intensywne, wtedy trudniej o empatię. A wola dogadania się opiera się właśnie na empatii i zaangażowaniu. Dlatego gdy mamy konflikt czasem lepiej zrobić sobie przerwę. Pochodzić, ochłonąć, pomyśleć. I dogadać się w drugiej rundzie.

Wolę dogadania się zostawię na kolejne odcinki. O tym, co w obliczu konfliktu zrobić z emocjami oraz jak sprzyjać empatii możesz posłuchać sam_a. Tu zamieszczę link do opisu trybu radzenia sobie, o którym wspominam w odcinku:

Warto też sięgnąć po „Relacje na huśtawce”. Jest tam kilka fajnych narzędzi na rozpoznawanie schematów i zdrowe radzenie sobie nawet wtedy, gdy budzą się z uśpienia.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Czyje na górze?

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Czyje na górze?
Loading
/

Relacje mają swoją historię. Im dłuższa i bliższa jest dana relacja, tym bogatsza będzie jej historia. W takiej relacji możemy nazbierać po drodze mnóstwo przyjemnych wspomnień. Albo dużo pretensji i niezałatwionych spraw. Pretensje zwykle piętrzą się wtedy, gdy brak nam zdrowych wzorców na rozwiązywanie problemów czy radzenie sobie w obliczu konfliktu. A czemu ich brak? Najczęściej dlatego, że nie dostaliśmy ich w dzieciństwie. Ale natura nie lubi próżni. Dlatego z niewystarczająco dobrego dzieciństwa wnosimy w dorosłość wzorce, które odzwierciedlają braki czy nadużycia, jakie były kiedyś naszym udziałem.

Te wzorce będą budzić się w trudnych momentach w relacjach. Budząc się pociągną za sobą sposoby radzenia sobie, które są z nimi powiązane. Te zaś z kolei zamiast pomóc nam zdrowo się dogadać, popchną nas w któryś z napędzanych przez schematy klinczy. Możemy na przykład mieć odruch stawania do walki i wykłócania się o swoje. Albo wprost przeciwnie – ulegania, byleby tylko partner czy partnerka nie porzucili nas czy nie wpadli w złość. Istnieje kilka konfiguracji takich klinczy. I to o nich jest ten odcinek. Warto go posłuchać, ponieważ przewrotna natura wspominanych tutaj wzorców sprawia, że mają skłonność do pakowania nas w sytuacje, które je potwierdzają.

Jeśli chcesz poczytać więcej o poruszanych w tym odcinku tematach, sprawdź te dwa linki:

Warto też zajrzeć do książki „Emocjonalne pułapki w związkach„. Jest to lektura wymagająca sporo skupienia, ale zawiera mnóstwo przydatnej wiedzy.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.

Siedem życzeń

Ludzie tak mają
Ludzie tak mają
Siedem życzeń
Loading
/

Będąc w bliskich relacjach nierzadko stykamy się z oczekiwaniami drugiej strony. Mamy również własne. I póki da się to pogodzić, wtedy wszystko gra. Ale czasem pogodzić się nie da. Wtedy umysł sięga do swojego archiwum w poszukiwaniu odpowiedniej „schematowej” teczki na taką sytuację. W teczce kryje się zapis podobnych historii z przeszłości. Mogą tam być różne informacje. Na przykład takie, że inni zwykle ignorują nasze potrzeby. Albo wprost przeciwnie – odpowiadają chętnie na nasze pragnienia. Są też informacje o tym, co dotychczas się sprawdzało. Na przykład instrukcje typu „siedź i czekaj aż inni się domyślą”. Albo „jeśli czegoś chcesz, to krzycz głośno – inaczej tego nie dostaniesz”.

Przejrzawszy taką teczkę umysł wybiera pasujący mu tryb działania. I znów, zależnie od historii i temperamentu, może to być tryb szukania konsensusu. Ale mogą być również inne tryby. „Zdominuj i wymuś”. „Podporządkuj się”. „Morda w kubeł i czekaj na swoją kolej”. I oto jesteśmy. Mamy potrzeby. Próbujemy przełożyć te potrzeby na pragnienia. A potem uruchamiamy tryb działania. I, zależnie od historii i drugiej strony, dogadujemy się lub nie.

Czym są potrzeby i pragnienia? Jeśli pomyślisz o uczuciu głodu, to potrzeby są o tym, że twoje ciało potrzebuje pokarmu. Pragnienia z kolei mówią o tym, co konkretnie masz ochotę zjeść. Brzmi prosto, ale gdy na scenę wkraczają napędzane przez naszą historię tryby radzenia sobie, wtedy już tak prosto nie jest.

Żeby znów nie odsyłać cię do tekstów o trybach i schematach, tym razem zaproponuję lekturę tekstu o potrzebach emocjonalnych.


Podoba Ci się to, co robię?

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bądź wesprzeć moją pracę – sprawdź mój profil na Patronite!

Możesz też docenić moją pracę stawiając mi wirtualną kawę.